Nie ma co ukrywać, że mecz z Mołdawią nie ułożył się po myśli Waldemara Fornalika i naszych reprezentantów, mimo wielu znakomitych okazji nasi piłkarze potrafili przywieźć z Kiszyniowa tylko 1 punkt – to zdecydowanie za mało. Trzeba więc postawić nasuwające się pytanie. Czy Polska reprezentacja ma jeszcze szanse na awans na Mistrzostwa świata w Brazylii?
Tak, ale raczej nie z pierwszego miejsca, pozostaje nam więc walka o drugą lokatę , która uprawnia do gry w barażach. Niestety tu pojawia się kolejne „Ale”. Eliminacje do Mundialu w strefie europejskiej toczą się w 9 grupach, a w barażach jest miejsce dla 8 drużyn, a więc trzeba będzie się nieźle napracować, by zagrać choć w tej „dogrywce”.
Obecnie Polska z dorobkiem 9 punktów zajmuje w swej grupie 4 miejsce. Wyprzedzają nas reprezentacje: Ukrainy (11 punktów) i Anglii (12 punktów) oraz Czarnogóry, która zdobyła 14 punktów jednak zagrała jeden mecz więcej niż Polska.
Załóżmy jednak, że nasza reprezentacja zajmie owo drugie miejsce. Na kogo, więc możemy w barażach trafić i co ważniejsze jakie mamy szanse na upragniony awans? Obecnie miejsca premiowane grą w barażach (oprócz Anglii) zajmują: Chorwacja, Bułgaria, Austria, Węgry, Albania, Rosja, Grecja i Francja. Biorąc pod uwagę , tylko ranking FIFA reprezentacja Polski miałaby szanse jedynie z Austrią, jednak jeżeli przyjrzymy się bliżej tej grupce i weżniemy pod uwagę grę naszych ewentualnych przeciwników oraz osiągane przez nich wyniki uważam, że realnym zagrożeniem mogły by być reprezentacje Francji , Chorwacji i Rosji, jednak nawet jeśli to na nie trafiłaby Polska reprezentacja to nie możemy skazywać naszych od razu na straty, gdyż jak najlepiej pokazał nam mecz z Mołdawią nie zawsze wygrywa lepszy. W razie czego zawsze zostaje nam stara i dobrze wszystkim znana przyśpiewka: „Nic się nie stało , Polacy nic się nie stało”.
Obyśmy jednak nie musieli uciekać się do takich ostateczności i byśmy za rok o tej porze mogli dopingować Polaków na Mundialu w Brazylii.
Jakub Gotlib
Dojczlan Dojczland iber alles , sehr gut Gottlieb
OdpowiedzUsuń